Metody renowacji mebli
16-04-2015
Tapicerowanie krzeseł i taboretów
Tapicerowanie krzeseł zaczyna się najczęściej od usunięcia starych materiałów. Najczęściej są to zgniłe i zmacerowane gąbki lub trawa, poszarpane i ponaciągane pasy tapicerskie oraz pordzewiałe, pokrzywione gwoździe tapicerskie. Zdejmowanie starych materiałów to nierzadko żmudna ,,dłubanina’’, ale daje też wiele satysfakcji. Widać wtedy gołym okiem jak pracował rzemieślnik, wykonujący przed laty swoją pracę. Np. gwoździe tapicerskie, trzymające materiał obiciowy czy pasy tapicerskie były źle wbite i nie zastąpiono ich nowymi, tylko dobito je w drewno i widać, że ktoś miał kiedyś gorszy dzień w pracy. Innym ciekawym zjawiskiem są użyte materiały. Między materiałem obiciowym a gąbką, powinno być płótno stabilizujące wypełnienie siedziska, a można spotkać np. stare jeansowe spodnie czy inne cuda. Nie wiem jak inni wykonujący podobne zajęcie, ale ja też rozbierając starą tapicerkę, zawsze mam wrażenie, że zaraz znajdę coś cennego, co zostało tam przed laty ukryte.
Renowacja zamków
Renowacja powierzchni mosiądzowanych to temat trudny, ale przynoszący wiele satysfakcji. Tak też było w trakcie renowacji pruskiego kufra oficerskiego z czasu I-wszej wojny światowej. Kufer miał strasznie sfatygowane i zniszczone zamki. Na pierwszy rzut poszły najbardziej znane i powszechne metody odnowienia powierzchni niedrewnianych tj. pasty polerskie, sok z cytryny, soda oczyszczona i różne kombinacje tych substancji. Jednak te metody są bardzo niewydajne i nieskuteczne. Zamki były mosiądzowane i przerdzewiałe tam, gdzie mosiądz został odbity od metalowych zamków, bo sam mosiądz nie rdzewieje tylko pokrywa się patyną (stąd wiele elementów na statkach było z mosiądzu). Mamy zatem 2 wyjścia: żmudną pracą wypolerować co się da, resztę zostawić i cieszyć się starym wyglądem zamków lub odnowić je całkowicie. W tym przypadku padło na drugie rozwiązanie. Jedynym sensownym sposobem na pozbycie się starej warstwy brudu, rdzy i mosiądzu było piaskowanie. W wyniku tego zabiegu dotarliśmy do czystego metalu. Drobinki piasku uderzające w powierzchnię metalu zostawiły mikroskopijne wżery. Tak oczyszczone zamki pojechały do galwanizatora, który pokrył je warstwą złota, które dzięki wżerom od piasku i załamującemu się na nich światłu nabrało satynowego wyglądu.
Klejenie materiałów na klej kostny
Drugim ważnym zadaniem była wymiana płótna, którym wyklejone było wnętrze kufra. To, że kiedyś takie materiały były klejone na klej kostny dowiedziałem się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Muzeum Narodowym w Poznaniu – Pracownia Konserwacji Tkanin i Katedra Konserwacji i Restauracji Tkanin Zabytkowych Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wyklejanie materiałem takiego kufra to zadanie trudne i czasochłonne. Z racji tego, że trzeba użyć kleju kostnego. Można zastosować nowoczesne kleje, ale gdzie się da, trzeba używać takich materiałów i środków jakie były stosowane przy produkcji przedmiotu przed wieloma laty. Klej kostny jest wygodny, ponieważ puszcza i wiąże w zależności od temperatury. Puszcza zmoczony gorącą wodą lub pod wpływem ciepła żelazka, dlatego można poprawić wszelkie załamania materiału , pęcherze czy nierówności, a po wyschnięciu zaczyna znowu mieć właściwości klejące. Taki materiał może być nawet myty szczotką (z wyczuciem oczywiście ) bez konieczności zdejmowania go z powierzchni drewna i oddzielnego prania. Po wyschnięciu materiał znów będzie przyklejony do drewna, Wad jest sporo. Trzeba klej gotować , jednocześnie mieszając, żeby się nie kawalił, nieprzyjemnie pachnie (ale nie tak strasznie jak niektórzy się obawiają), przypala garnek (trzeba wrzucać na gotującą się wodę i od razu mieszać). Trzeba także uważać na powstające grudy, bo jak wejdą w materiał i się je przyprasuje, to już będzie plama. Szybko stygnie przy nakładaniu na drewno, wiec trzeba sprawnie i konkretnie działać.
Przenoszenie motywów
Czasami z pozoru proste rzeczy przestają takie być, kiedy bierzemy się za ich wykonanie. No bo jak przenieść skomplikowany motyw na powierzchnię drewna tak, żeby go nie pobrudzić, nie zniszczyć i żeby nie zajmowało to strasznej ilości czasu? Przed takim problemem stanąłem, gdy chciałem przenieść wzór steru na siedzisko krzesła. Kalka, ołówek pobrudziłyby białe siedzisko, a samodzielne szkicowanie nie wchodziło w grę z racji braku zdolności rysunkowych. Z pomocą przyszła mi książka Snycerstwo – Antonego Denninga, którą akurat w tym czasie czytałem i podsunęła mi proste rozwiązanie. Umieścić motyw tam gdzie chcemy, cyrklem wykłuć na powierzchni siedziska i gotowe.
Klej kontaktowy
Na temat klejów kontaktowych powstały całe referaty w Internecie i na forach. Każdy ma swoją ulubioną markę, która jest niezawodna i najlepsza, ale trudno dostępna (bo to ,,gdzieś ktoś’’ używał i ten klej nazywał się ,, jakoś tak’’ i było to w latach 90-tych.) Niezrażony lekturą, udałem się do pierwszego lepszego sklepu meblowego i kupiłem pierwszy lepszy klej kontaktowy. Klejenie fornirów z użyciem takich klejów jest bardzo wygodne i wdzięczne. Kiedyś fornir był klejony na klej kostny, jak wiadomo praca była żmudna i wymagała większej uwagi. Jednak klej kostny też miał wiele zalet, bo w miejscu gdzie fornir się nie przykleił, można było sprasować go żelazkiem, klej się rozpuszczał i chwytał okleinę. Z nowoczesnym klejem kontaktowym jest z tym trudniej, więc lepiej za pierwszym razem przykleić wszystko.